Kampania wyborcza, a uchwała krajobrazowa


Kampania wyborcza trwa w najlepsze, nabiera jeszcze rozpędu i nieuchronnie zmierza do celu, którym jest ostateczny wybór kandydatów, a to już niebawem – 21 października.

W tle toczącej się kampanii, równolegle trwa dyskusja na temat zaśmiecania przez kandydatów na radnych, burmistrzów przestrzeni publicznej i nie stosowanie się przez nich do zapisów uchwały krajobrazowej, która te kwestie reguluje.

Stowarzyszenie Reaktor B7 dosyć jednoznacznie wypowiedziało się w tej sprawie. Opublikowaliśmy pismo , rozesłane do wszystkich komitetów wyborczych, w którym nawołujemy do przestrzegania zapisów uchwały krajobrazowej , nie zaśmiecania przestrzeni publicznej oraz uszanowania prawa do porządku, które przysługuje mieszkańcom naszego miasta, powołując się na konkretne zapisy prawa. Docierają do nas sygnały, podważające nasze stanowisko w tej sprawie, przedstawiające inny pogląd, korzystny dla komitetów i kandydatów.

I tutaj rodzi się pytanie, czy dla kandydatów do lokalnych władz samorządowych , nadrzędną normą nie powinno być prawodawstwo samorządowe, lokalne ? Czy jeśli teraz, korzystając z nieprecyzyjnego prawa , kandydaci szukają luk i chcą zaśmiecać przestrzeń publiczną, nie licząc się ze zdaniem lokalnej społeczności, to czy takie osoby w przyszłości , sprawując odpowiedzialne stanowiska, będą skłonne słuchać głosu mieszkańców? W jaki sposób przyszli radni i burmistrzowie będę egzekwować postanowienia uchwały, skoro sami jej nie przestrzegają ?

A przecież, paradoksalnie, ograniczenia w ekspozycji reklam wyborczych mogły być inspiracją w sposobie prowadzenia kampanii wyborczej. Kandydaci zapomnieli chyba, że nie oddajemy głosów na twarze z plakatów, a głosujemy na ludzi, na to co sobą reprezentują, na ich wiedzę, kompetencje, uczciwość.

Pamiętajmy – 21 października wybory, skorzystajmy z naszego wyborczego prawa, ale wybierajmy mądrze, ludzi uczciwych, kompetentnych, ludzi przestrzegających przepisów prawa , ludzi szanujących prawa lokalnej społeczności bo następne wybory będą za pięć lat, a to bardzo dużo czasu…